poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Kij w mrowisko.

Bardzo nie lubię takich tematów. Są moralnie niejednoznaczne i wypowiadając się na nie łatwo narobić sobie wrogów. Ale dzisiaj muszę - bo mnie roznosi. Nie będę oryginalna - takich postów pojawia się w ostatnich dniach mnóstwo, bo i temat jest gorący. Dzisiaj będzie o nowej ustawie o aborcji... tfu.. przepraszam - o ochronie życia.
Z takim właśnie hasłem na sztandarach pędzą do parlamentu tak zwane organizacje "pro life" - tak zwane, bo ich postulaty o karanie wszelkich prób przerwania ciąży wcale takie "pro life" nie są. Pro life w wykonaniu oszołomskich organizacji to ochrona "życia poczętego od momentu zapłodnienia" - dobrze, dobrze - chrońcie kochani: wspierajcie modlitwą, wspierajcie finansowo, wyprawkę kupcie - dlaczego nie? Zdaje się, że tym powinny się organizacje religijne zajmować. Czasy nawracania "ogniem i mieczem" na jedyną słuszną religię powinniśmy mieć już za sobą. A okazuje się, że nie. Pani Premier w swojej "prywatnej" wypowiedzi uznaje prawo włażenia z butami nie tylko do łóżka, ale i do głowy i serca. Bo tak. 
Żeby była jasność moich prywatnych poglądów - jestem przeciwna aborcji. Ja Karolina jestem jej przeciwna - nie jest ona dla mnie żadnym rozwiązaniem "niechcianej" ciąży, nie powinna być w żadnym razie traktowana jako "metoda antykoncepcyjna post factum" - nie i już. To jest mój bardzo osobisty i prywatny pogląd. Uważam, że należy edukować, edukować i jeszcze raz edukować - żeby ludzie w każdym wieku rozumieli do czego służy prezerwatywa, tabletka hormonalna lub "kalendarzyk", cokolwiek innego - jakie są metody zapobiegnięciu ciąży. I przede wszystkim - że uprawiając seks z ciążą trzeba się liczyć. Tylko i aż tyle. 
Ale też JA dopuszczam aborcję w przypadku zgwałconej kobiety, a jeszcze bardziej zgwałconego dziecka, w przypadku wad rozwojowych uniemożliwiających dziecku (taaak - dla mnie naprawdę to jest jednak dziecko) przeżycie poza organizmem matki, w przypadku kiedy matka tej ciąży może nie przeżyć. Jeśli ktokolwiek z Panów Biskupów (za to zagranie ciężko mi ich określić inaczej), polityków wszelkiej maści i innych, za przeproszeniem, wszystkowiedzących oszołomów uważa, że podjęcie takiej decyzji jest dla kobiety łatwe, proste i przyjemne - no cóż proponuję pomyśleć jeszcze raz. I dla odmiany użyć do tego głowy. Bo to naprawdę jest trauma.
Z drugiej strony - czy ktoś z Państwa Pro Life będzie wychowywał pozostawione przez matki zmuszone do urodzenia dzieci kosztem własnego życia, urodzone już dzieciaki? Czy przynajmniej wspomoże ojców, którzy z tym zostaną? Nie? Tak myślałam.
Z mojego bardzo osobiście egoistycznego punktu widzenia: w tej tak strasznej, że aż absurdalnej ustawie jest wzmianka o badaniu czy poronienia nie wynikały z, co najmniej, niefrasobliwości przyszłej-niedoszłej matki. Zagrożone karą do iluś-tam (przepraszam - nie cofnę się do tekstu projektu ustawy bo mi słabo się robiło jak czytałam, żeby zacytować dokładnie) lat pozbawienia wolności. Pomijając kupę papierkowej roboty, angażowania prokuratury i sądu do każdego (?) poronienia. Na litość tego Boga, na którego się powołujecie - czy któryś z autorów poronił kiedyś ciążę? Czy stracił wyczekiwane dziecko? Czy wie jak to boli? I jak bardzo kobieta jest w stanie obwinić się o zaniedbania, zaniechania i ową właśnie niefrasobliwość? Jak bardzo cierpi w takiej sytuacji? Nie? A ja owszem. I gdybym 3 lata temu musiała jeszcze się przed prokuratorem tłumaczyć dlaczego w ciągu pół roku poroniłam dwie (!) ciążę, to niechybnie w wariatkowie bym wylądowała. A to przecież podejrzane. 
Jest mi przykro, że żyję w kraju, w którym takie oszołomstwo ma realne szanse na istnienie, na akceptację i uprawomocnienie. Bo w normalnym świecie zasługiwałoby tylko na śmiech - gorzki ale tylko śmiech.
I dzisiaj jak rzadko - naprawdę wstyd mi za bycie katoliczką.

11 komentarzy:

  1. Trudny i drażliwy temat.. Polityka, religia, nieeee, jak dla mnie to ludzie to wszystko niepotrzebnie tylko komplikują.. Bez sensu, no po prostu ręce opadają, jak się patrzy na to wszystko, co się dokoła dzieje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego na początku wspomniałam, że nie lubię takich tematów. Szczególnie w ramach kumulacji "polityka+religia"

      Usuń
  2. Mnie jest przykro, że twórcy tego pomysłu ustawy chyba myślą, że panie szanowne celowo dają się gwałcić, celowo rozwijają w sobie dzieci niepełnosprawne, i celowo wybierają sobie zagrożenie życia. Jakby urodzenie dziecka miało być karą. Jakby gwałcicielowi można było powiedzieć "założ gumkę".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co mnie dziwi w tym najbardziej? Że tą najgłośniej krzyczącą jest tam baba. Nie rozumie, że głosi debilizmy? Gdyby to wymyślił facet to bym doszła do wniosku, że nie wie co gada.

      Usuń
  3. Poruszyłaś bardzo trudny temat, ale w pełni Cię rozumiem i się z Tobą zgadzam. Aborcja nie prowadzi do niczego dobrego, więc dlaczego miałaby być dostępna dla ludzi, którzy nie mają prawa i powodu zabić niczego niewinnego dziecka? Świat oszalał.

    http://blog.hatedtherain.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że nasza pierwsza dama nie zachowała się z klasą i nie wykazała się solidarnością z kobietami. Heh, co za czasy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nawet nie chodzi o solidarność z kobietami - to nie tylko kobiety ucierpią na tym idiotyzmie. Ucierpią wszyscy, hurtem, jak leci. Ale to przekracza możliwości pojmowania niektórych.

      Usuń
  5. Na temat polityki wypowiadać się nie będę, bo za młoda jestem, żeby cokolwiek móc w tej kwestii powiedzieć. Natomiast mogę powiedzieć co ja sądzę o aborcji. A mam zdanie takie samo jak Twoje - jestem przeciwna. Nie chcę, żeby aborcja stała się jednym ze sposobów na pozbycie się "problemu". Nie chcę, żeby było przyzwolenie odgórne na tego typu akcje. W poniedziałek było Zwiastowanie Pańskie i Dzień Świętości Życia - podjęłam się duchowej adopcji nienarodzonego dziecka. Przez 9 miesięcy będę modlić się za dziecko zagrożone aborcją i wierzę, że ta moja modlitwa uratuje to właśnie jedno dziecko.

    Pozdrawiam
    www.itakowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jesteś również za młoda, by umieć czytać ze zrozumieniem.
      Smutne to bardzo jest.

      Usuń
  6. Przykro patrzeć co się teraz u nas wyprawia i aż strach pomyśleć co będzie dalej. Kobiety powinny mieć prawo wyboru, zwłaszcza w przy zagrożenia życia i gwałtu. W przypadku tzw. "wpadki" to jestem przeciwna aborcji, podejmując decyzję uprawiania seksu bez zabezpieczenia każdy powinien być świadomy jakie mogą być konsekwencje i masz rację edukacja, edukacja, edukacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie, że kwestia prosta jak drut, nie? ;)

      Usuń