wtorek, 23 stycznia 2018

Przygoda życia.

Mało mnie ostatnio, bo zaczęłam czas jakiś temu ten Najważniejszy w Życiu Projekt. Najcudowniejszy, najbardziej fascynujący, najpiękniejszy. Projekt od przeszło dwóch tygodni realnie dezorganizuje mi życie - pozbawia snu, zmienia pory posiłków, ogranicza czas kąpieli... i wywołuje najszerszy z możliwych uśmiechów. 

Czas pokaże jak mi się ten Projekt rozwinie - na razie uczymy się wzajemnie "jak to działa". Co kto może, a czego nie...
Projekt ma nosek i dołeczek w brodzie po swoim Dziadku. Ciemne oczka, włoski i śniadą skórę też. I jakieś straszliwe duchy grasujące w łóżeczku - tam się zupełnie nie da spać... 

Ja już wiem, że oto zaczęła się największa i najpiękniejsza przygoda mojego życia...