czwartek, 10 października 2013

W poszukiwaniu księcia z bajki…



Trafiam ostatnio na same ropuchy. W ilościach hurtowych – możnaby nimi spokojnie zapełnić całkiem spory staw. Z maili zainteresowanych moją skromną osobą Panów i panów dowiaduję się, że jestem słodka, urocza i chętnie zaprosiliby mnie na kolację – najlepiej ze śniadaniem…
Na „szympansji” dostałam maila „systemowego” – na temat „niepożądanych” wiadomości. Coś w rodzaju: „Dlaczego zawsze piszą do mnie niewłaściwi faceci?” Po przeczytaniu dowiedziałam się, że zapewne moje zdjęcie wprowadza ludzi w błąd? Zapewne. Tyle, że moje zdjęcie wyjątkowo spełnia kryteria wymienione w artykule – jest do bólu zwyczajne. W pełni ubrane, ze spaceru, żadnych ekstrawaganckich ciuchów czy wyzywających pozycji – ot po prostu JA. I co z tego? Dostaję maniakalnie wiadomości od panów w okolicach 50-tki szukających szybkiego numerku z młodą kobietą…. Ech „szympansja”…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz