czwartek, 6 czerwca 2013

Ta moja pisanina…



Taka sobie a Muzom… Wszak nikt tego nie czyta. I dobrze. Autocenzura działa, bo internet przestał być anonimowy – coraz trudniej w nim się schować, ukryć ze swoimi przemyśleniami, uczuciami, życiem. Czasem brakuje mi tego, do czego blogi służyły „wieki temu”, kiedy zaczynałam swoją przygodę z tą formą ekspresji. Teraz są sposobem na lansowanie, zarobek, zdobycie popularności i Bóg wie czego tam jeszcze… Nostalgicznie tak sobie westchnę – nad nieuchronnością zmian i własną starością (bo skoro wspomina się czasy minione, to już o czymś świadczy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz